Po powstaniu nowego Azera, zmienia się świat magii. Samantha z Kate wciąż uczą się zaklęć, bo są ciekawe magii. Pewnego dnia w czasie zabawy w chowanego, Samantha otwiera zwój. W zwoju była uwięziona strażniczka żywiołów.
Strażniczka żywiołów: Dziękuję, że mnie uwolniłaś. Tyle milionów lat czekałam, aż w końcu będę wolna!
Samantha: Kim jesteś?
Strażniczka żywiołów: Strażniczką żywiołów. Pamiętaj, by nikomu nie mówić o mnie. Zrozumiano?!
Samantha: Tak, jasne, ale czemu na mnie się gniewasz. Przecież nic złego nie zrobiłam!
Strażniczka żywiołów: Ty myślisz, że jestem milutka?! Otóż jesteś w wielkim błędzie. Czekałam aż miliony lat, by taka naiwna istotka, jak ty, uwolni mnie z tego więzienia!
Samantha: Naprawdę jestem taka naiwna? To czemu mi podziękowałaś?!
Strażniczka żywiołów: Bo tak. A teraz czas, by poczułaś gniew mojej mocy. Za to, że jesteś taka miła, spotka cię kara.
Samantha: I tylko za to? To głupi powód!
Strażniczka żywiołów: Nie krzycz, tylko słuchaj! Ty, która otworzyłaś moje więzienie. Spadnie na ciebie cierpienie. Twoja kara to 7 nieszczęść, a dla innych to kilka potępień. Od dzisiaj masz klątwę zjaw przeklętej nocy.
Z nieba uderzył piorun, który trafił w drzewo. Niebo się zachmurzyło, a strażniczka zmieniła się w czarną zjawę. Kate zauważyła gromy i pobiegła do siostry. Zjawa zniknęła.
Kate: Samantho, tu jesteś. Nic ci nie jest?
Samantha: W porządku, Kate. Nic mi nie jest. Wracajmy do domu.
Kate wraz z Samanthą wróciły do domu. Samantha w biegu wleciała po schodach do swojego pokoju, ukrywając przerażenie.
Kate: Na pewno dobrze się czujesz?
Samantha: Tak, tak. Na pewno. Będę na górze. Jakby coś, to wołaj.
Kate: Dobrze.
Samantha postanowiła uspokoić swoje nerwy, kąpiąc się w wodzie. Wtedy ujrzała na ręce tajemniczy znak. To był znak klątwy. Była poddenerwowana, ale nieco mniej. Wyszła z wody i założyła czyste ubrania. Powędrowała do pokoju, by dowiedzieć się więcej o klątwie i tajemniczej strażniczce.
Samantha: Kim ona jest? Przecież nie może być strażniczką żywiołów?!
Gdy zamyślała nad istotą, co uwolniła ze zwoju, Kate weszła do pokoju.
Kate: Sorki, że ci przeszkadzam, Samantho, ale jest obiad.Może zejdziesz na dół, by coś zjeść. Ciągle tylko siedzisz na górze.
Samantha: Nie jestem głodna .
Kate: To może, powiedz mi, co się z tobą dzieje?
Samantha: Nie mogę, a zresztą i tak byś mi nie uwierzyła.
Kate: Martwię się o ciebie. Czy mogę ci jakoś pomóc?
Samantha: Po prostu zostaw mnie samą, dobrze?
Kate: Dobrze, ale pamiętaj, że możesz mi się wyżalić. Przecież jesteśmy siostrami.
Samantha: Tak, wiem. Przepraszam. Po prostu nie mogę ci powiedzieć. Zrozum to. Kiedyś ci to wszystko wytłumaczę.
Kate: Mam taką nadzieję.
Kate zamknęła drzwi, a Samantha wróciła do swoich myśli. Postanowiła przeszukać księgę istot. Od razu rzuciło jej się w oczy, znak klątwy. Siostra zeszła na dół.
Samantha zamknęła księgę. Zasnęła . Następnego dnia, poszła na Górę Damy razem z Kate i Cleo. Wtedy miało spełnić się pierwsze nieszczęście z klątwy. Postanowiły wspiąć się na sam szczyt góry. Samantha szła jako pierwsza, potem Cleo, a ostatnia była Kate. Zjawa uderzyła piorunem w skałę, którą trzymała ręką, Samantha.
Cleo: Samantha, trzymaj się!
Samantha: O nie! Zaraz skruszy się kamień. Cleo!
Kamień się skruszył. Samantha runęła w dół. Przez chwilę słyszała śmiech zjawy, ale potem straciła przytomność.
Kate: Samantha!
Cleo zabrała ją do domu. Kate przeniosła się z nimi. Otworzyła portal, prowadzący do domu Samanthy. Szybko odzyskała przytomność, ale miała stłuczoną nogę. Cleo opatrzyła jej rany.
Cleo: Jak się czujesz?
Samantha: Ach. Co się stało?
Cleo: Miałaś wypadek na Górze Damy.
Samantha: Gdzie ja jestem?
Cleo: Jesteś u siebie w domu. Nic ci nie jest?
Samantha: Tak, w porządku. Co się stało z moją nogą?
Cleo: Mnie bardziej zastanawia fakt, że piorun pojawił się na pogodnym niebie. A z twoją nogą nic nie jest, ale nieco stłuczona tylko.
Kate weszła do siostry.
Kate: Jak tam?
Samantha: W porządku, dzięki Cleo za uratowanie mi życia. Gdyby nie ty, nie wiem, jak to, by się skończyło.
Cleo: Drobiazg, ale Kate mi pomogła. To ona cię tu przeniosła.
Kate: Nie ma za co. Dobrze, że to już koniec.
Cleo: Czy pamiętasz, co się stało?
Samantha: Tak, pamiętam, jak skała po uderzeniu błyskawicy skruszyła się. Nie wiem, jak to się stało?
Cleo: Ja też nie wiem.
Kate: A może w końcu mi powiesz, co się z tobą dzieje?
Samantha: Nie mogę.
Kate z Cleo zostawiły ja samą, by odpoczęła. Cleo rozmawiała z Kate.
Cleo: Kate, powiesz mi, co miałaś na myśli?
Kate: Dobra. Ostatnio, gdy byłam z nią, bawiłyśmy się w chowanego. Gdy wróciłyśmy do domu, ona zamknęła się w pokoju. Wyglądała, jakby czegoś się bała.
Cleo: Masz rację, tylko czego lub kogo?
Tymczasem w pokoju Samanthy znowu pojawiła się zjawa.
Strażniczka żywiołów: Twoja siostra za dużo wie. Może powinnam nią ukarać!
Samantha: Nie, proszę. Tylko nie Kate!
Strażniczka żywiołów: Widzę, że jednak przeżyłaś. Co za szkoda, ale to jeszcze nie koniec.
Samantha: Czego ty chcesz?!
Strażniczka żywiołów: Chciałam wolności, a teraz chcę, by klątwa się spełniła.
Samantha: Czemu mnie karasz?
Strażniczka żywiołów: Bo nienawidzę tego nowego Azera, a to wszystko twoja wina. Teraz zapłacisz mi za to. Hahaha!!!
Zjawa zniknęła. Samantha dowiedziała się przyczyny wypadku. Bała się o swoją siostrę, bo była w niebezpieczeństwie.
Samantha (w myślach) : Co jeśli jej wyrządzi krzywdę?! Nie mogę na to pozwolić.
Do pokoju weszła Cleo.
Cleo: Witaj. Jak tam?
Samantha: Dobrze. Co z Kate?
Cleo: To ty nie wiesz, że ona jest chora?
Samantha: Co?! Ni mów, że to śmiertelne.
Cleo: Niestety to wirus simerte. On jest śmiertelny. Czy nie zjadła czegoś trującego?
Samantha: No nie. Czemu się mści?!
Cleo: Kto?
Samantha: Nieważne, ale jest na to jakieś lekarstwo?
Cleo: Tak, w Azteckim Lesie. Kwiat Kyoshi.
Samantha: Pójdę tam.
Cleo: To niebezpieczne. Tam jest krypta węży, z której mogą wypełznąć węże.
Samantha zaryzykowała i pobiegła w deszczu do Azteckiego Lasu. Leciała nad lasem, by uniknąć spotkania z wężami. Szybko zerwała kwiat i wróciła do domu. Cleo podała roztwór z kwiatu i nuklenu. Na szczęście zdążyły na czas. Kate była zdrowa.
Samantha: Kate?
Kate: Żyję. Już dobrze.
Przytuliły się.
Samantha: Tak się cieszę, ze żyjesz.
Cleo: Ja też. W porządku?
Kate: Tak.
Zjawa znowu zaśmiała się głośno, patrząc na Samanthę. Nikt inny jej nie widział.
Samantha: Jak długo będziesz to robić?!
Samantha krzyczała na zjawę, a maginie widziały, jak krzyczy na sufit.
Kate: Samantha, znowu to samo. Powiedz mi, co się dzieje?!
Samantha: Chcesz wiedzieć? No dobrze. Ja zostałam naznaczona klątwą zjaw przeklętej nocy! Teraz już wiesz, czemu tak się zachowuję?!
Kate: Nie.
Samantha: Chciałam cię w ten sposób, ochronić, ale jednak już za późno.
Cleo: Mówisz o Strażniczce żywiołów?
Samantha: Tak, to jej zasługa. Skąd to wiesz?
Cleo: Te wszystkie nieszczęścia to są pierwsze oznaki klątwy. Jak pamiętam dobrze, to mnich może ci pomóc.
Samantha: Niby jak? Błogosławieństwo nic nie pomoże.
Cleo: To mnich Kazuro.
Samantha: Ten sam, co ją wcześniej...
Cleo: Uwięził.
Kate: Dlaczego akurat i mnie tez dręczy?
Samantha: Bo zaczęłaś coś podejrzewać i ukarała mnie i ciebie za to. Myślała, że za dużo wiesz i musiała coś zrobić.
Kate: Prawie umarłabym, gdyby nie antidotum.
Zjawa znowu uderzyła. Tym razem Kate straciła głos, a dom zaczął płonąć. Kate to widziała, ale nie potrafiła mówić.
Samantha: Masz rację. Pójdziemy do niego i niech zdejmie ze mnie tę klątwę. Co ty na to Kate?
Kate pokazał na gardło i pokiwała głową.
Cleo: Ona nie mówi! Samantha. Dom się pali!
Szybko spakowały najważniejsze rzeczy i ruszyły ku wyjściu. Kula wody zgasiła ogień.
Cleo: Chodźmy do mnie. Tam będziecie bezpieczne.
Cleo przeteleportowała je do swojego domu. Zjawa poleciała za nimi. Dom stanął w ogniu. Został zniszczony.
Samantha: Dziękujemy. Jak mamy ci dziękować?
Cleo: Po prostu pójdźmy do mnicha i miejmy to z głowy.
Kate: Ocaliłaś nas. Dziękuję.
By zdjąć klątwę, poszły do Kazura- mnicha, który wcześniej uwięził zjawę. Dotarły do jego świątyni, gdzie mieszkał. Wpuścił je do środka. jawa znowu zaatakowała. Tym razem to ofiarą była Cleo.
Samantha: Dobrze się czujesz, Cleo?
Cleo straciła przytomność. Kate zabrała ją do Sashy. Kazuro rozmawiał z Samanthą.
Kazuro: Witaj, Samantho.
Samantha: Skąd znasz moje imię?
Kazuro: Każdy cię zna. Wypełniłaś swoje przeznaczenie. Powstrzymałaś Złego Pana i uratowałaś Azera. Teraz to ja ci pomogę, bo potrzebujesz pomocy. Prawda?
Samantha: Prawda, ale ja muszę iść do Cleo. Nie mogę jej zostawić!
Kazuro: Uspokój się. Jest bezpieczna, ale ty nie. Wyczuwam u ciebie czarną magię. Czyżbyś posiadała znaki od klątwy zjawy?
Samantha: Tak.
Odsłoniła rękę. Pokazała mu znak.
Kazuro: A jednak to prawda. Jesteś przeklęta!
Samantha: Czy możesz mi jakoś pomóc? Ona chce mnie zabić i zniszczyć mi życie! Przez nią miałam chorą siostrę, Kate straciła głos, Cleo cierpi, a dom mam spalony!
Kazuro: Spokojnie, Samantho. Pomogę ci.
Gdy Kazuro szukał w zwojach, zaklęcia do zdjęcia klątwy, wróciła Kate bez Cleo.
Samantha: Gdzie jest Cleo?
Kate: Sasha robiła wszystko, co w jej mocy, ale ona ... nie żyje.
Samantha: Nie! To niemożliwe!
Samantha zaczęła płakać,a zjawa cieszyła się, że spełni się całą klątwa. Od razu rzuciła na Samanthę, czar starości i agresywnej amnezji. To były ostatnie znaki klątwy.
Kazuro: Już za późno. Strażniczka spełniła całą klątwę. Jednak mam coś, co może ją załatwić.
Mnich wyjął z peleryny, puszkę Pandory. To było najpotężniejsze więzienie dla takich istot, jak strażniczka żywiołów.
Kazuro: Tri si ra tropia. Zjawa wchodzi do pudełka. Juz nigdy się nie wydostanie, bo umrze fatalnie w piekielnych męczarniach, nieczystych...dusz.
Zjawa zostałą wessana do pudełka. Klątwa została zdjęta, ale to nie przywróciło życie Cleo.
Kate: Samantha. To juz koniec. Ona zniknęła.
Samantha: Ale za jaką cenę? Cleo nie żyje, a ja nie mogłam nic zrobić.
Zniknął też znak zjawy, a pamięć o Cleo, została zapamiętana.
KONIEC CZĘŚCI CZWARTEJ
Bardzo krótkie, ale już widzę, że jest coraz lepiej. Jedyne, co mnie drażni to ta czcionka. Nie ma polskich znaków i to denerwuje.
OdpowiedzUsuńNie martw się . Popracuję nad tym. Gdy masz nowy rozdział od razu go czytam i jak znajduję czas to komentarz zawsze znajdziesz. Na razie planuję kontynuację "Niewidzialnej". Tytuł to "Marionetka" (ang. marionette)
UsuńHej ;) No więc zaczynam czytać.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ♥
Tylko jakbyś mogła coś z czcionką zrobić to będę wdzięczna xD
JUż nie mogę doczekać się kontynuacji "Niewidzialnej"
Pozdrawiam
Aqua
Ps. Zapraszam na rozdział 15 http://aquasenshi.blogspot.com/2014/06/15-serce-kamie-gowa-nas-zwodzi.html
Cześc ;) No więc bardzo mi się podoba to opowiadanie
OdpowiedzUsuńI nie mogę doczekać się kontynuacji Niewidzialnej
Ofc będę czytała :P
MIłych wakacji i weny
Pozdrawiam
Aqua
Ps. zapraszam na 15 http://aquasenshi.blogspot.com/2014/06/15-serce-kamie-gowa-nas-zwodzi.html